Opinie
„Rzadko można doświadczyć tak niezwykłego uroku, jaki znajdziemy w antykwariacie Antyki Home Decor państwa Sosenko. Trafiłem tu całkiem przypadkowo, w poszukiwaniu siedziby Federacji Konsumentów, która już od prawie dwóch lat nie działa w tej kamienicy pod numerem 29. Klimat tego miejsca jest niezaprzeczalnie unikatowy w skali całego miasta i przez lata działalności zapewne trwale wpisało się w jego krajobraz.
Odkrycie antykwariatu dostarcza nie małej satysfakcji. Pomimo, że wzroku nie przykuwa wielka wystawowa szyba, to bogactwo ekspozycji rekompensuje to w zupełności. Eksponaty, w wielkiej liczbie zgromadzone na kilkudziesięciu metrach kwadratowych, jak wynikło z rozmowy z sympatyczną panią właściciel, są wypożyczane na liczne wystawy w całym kraju. To unikaty z dziedziny techniki i sztuki użytkowej, o tym większej wartości, że zupełnie brak tu muzealnego dystansu pomiędzy dziełem a odbiorcą. Wszystkiego można dotknąć, przyjrzeć się z bliska, dopytać, a także uzyskać życzliwą, wyczerpującą odpowiedź na każde pytanie. Ekspozycja zdaje się z początku przytłaczać, nie oznacza to jednak, że laik (niekoniecznie nawet z żyłką kolekcjonera) nie znajdzie tu czegoś, co zwróciłoby jego uwagę. Wręcz przeciwnie.
Arcybogata i przemyślnie eksponowana kolekcja pozwala dostrzec piękno rzeczy codziennego użytku. Jak mało co uświadamia ubóstwo kultury masowej, która nas współcześnie otacza. To bezcenny zapis historii w skali makro, ale przede wszystkim mikro. Wystawa przenosi w świat krakowskiego mieszczaństwa, pozwala uchwycić genius loci miejskiego rynku, uchyla rąbka tajemnicy wyższych sfer z najbogatszego bodajże dla naszego miasta okresu przełomu XIX i XX wieku. Takich miejsc, jak galeria państwa Sosenko nie da się niczym zastąpić.
Jan Kłapa
Kraków, 15 marca 2013 r.
Dla wszystkich, którzy mają dość mebli z sieciówek, błyszczących plastikowych, bezosobowych ścian, albo chcą przełamać konwencję umeblowanego w ten sposób mieszkania. Dla ludzi z fantazją, potrzebą tożsamości, oryginalności, miłośników rysu indywidualnego i finezyjnych konturów mebla z duszą. Jest takie miejsce – ANTYKI SOSENKO czyli taki trochę sklep z antykami, a trochę z dodatkami, designem i wystrojem wnętrz.
Melania Tutak
Podgórze.pl
„...Właśnie wróciłam z krainy dzieciństwa. Jak łatwo było tam wejść… powiem, że były chwile, iż chciało się pozostać… na zawsze… Gdzie ta kraina cudowności?
Byłam dziś w Bunkrze Sztuki, po raz drugi zresztą, na wystawie prezentującej KOLEKCJĘ ZABAWEK znanego krakowskiego kolekcjonera, Marka Sosenko i jego Rodziny. Pamiętacie mój niedawny post „Udręka czy ekstaza”? Zastanawialiśmy się wówczas, ile i czego więcej w pasji człowieka zbieracza- szperacza, miłośnika kolekcjonującego świadków naszej umykającej w przeszłość rzeczywistości. Do takich ludzi zafascynowanych tym, co odchodzi do lamusa naszej pamięci należy Pan Marek Sosenko. Krakus z urodzenia, rozkochany w naszym szacownym grodzie ma to ogromne szczęście i talent pedagogiczny, że zaraził całą swoją najbliższą rodzinę misją zbierania i pieczołowitego ratowania dotykalnych strzępów naszych wspomnień.
W Jego Galerii ANTYKI SOSENKO w sercu Krakowa znajdziecie wszystko, wśród czego żyli nasi dziadowie i rodzice. No i my… „jeszcze młodzi” krakowianie, którzy wyprowadzając się ze starych kamienic śródmieścia i nie tylko, z ogromnych, aczkolwiek rzadko funkcjonalnych mieszkań pozostawiają strychy i piwnice a często i salony pełne skarbów… księgozbiory, lustra, meble, potężne fortepiany, bibeloty, no i ZABAWKI. „
petronela-krk.blog.onet.pl